No moze zdziebko mentira.. ale nie taka straszna ..
![](http://1.bp.blogspot.com/_fmAXcR5FNEQ/StygMGV2dqI/AAAAAAAAABw/cKZ8L7sI1i0/s320/Imagen+104.jpg)
Gaz. Zeby nie bylo tak jak ostatnio ze wozilem palnik przez pol roku do ktorego nie dalo sie dokupic butli -- tym razem go nie wzialem.. drugi lukasza -- jest dobry tyle ze tez nie da sie dokupic do niego butli w calej meridzie.. -- za to do tego mojego jest i to mnostwo..
Moglem sie spodziewac ze jak ktos ma 110v w kontakcie to bedzie mial tez inne butle niz w reszcie ameryki.. :D
Chinczyk. Po dlugim obiedzie u chinczyka ktory wbrew pozorom ma duzo wspolnego z tutejszym jedzeniem
(dokladniej butelke oleju ktora dolewaja do wszystkiego co sie tu je)
Zanim zapadl do reszty zmrok pojechalismy do parku ,,La Mucuy''
(I) Parque Nacional ,,La Mucuy''
![](http://3.bp.blogspot.com/_fmAXcR5FNEQ/StybT-v5icI/AAAAAAAAABY/Nj9hWQU-eVU/s320/Imagen+094.jpg)
zeby sie dostac do parku narodowego ,,La Mucuy'' trzeba z meridy pojechac do Tabay (albo z dworca albo prosciej z rogu cuadry 18 (19?) y avenidy 6 gdzie jest przystanek.
Przejazd kosztowal 1.25 bsf ale w drodze powrotnej troszke mniej..
![](http://1.bp.blogspot.com/_fmAXcR5FNEQ/StybTNe-TkI/AAAAAAAAABQ/t8SC1YWufjI/s320/Imagen+089.jpg)
Pozniej z rynku Tabay odjezdza tzw ,,Linea Turistica'' jadac ktora za 2bsf (+2 za plecak) mozna sie dostac do wejscia do parku .. isc nie warto bo trzeba po asfalcie)
W parku pokazuje sie paszporty i dostaje sie zgode na wejscie do parku w ktorej wszczegolnione jest to co sie zamierza zrobic. Kazdy dzien w parku kosztuje 6bsf/os, a kazda noc (namiot) 10 bsf
Laguna Coromote
![](http://4.bp.blogspot.com/_fmAXcR5FNEQ/StyZ9ZKIomI/AAAAAAAAABI/hP-G_CMLW4E/s320/Imagen+085.jpg)
Za to sama laguna jest juz polozona zaraz za granica lasu (no prawie)
Temperatura jest nizsza, wieczorem troche swetrowa w dzien zupelnie znosna :)
Namiot w Marabucie naprawili nam super.. i nawet dolaczyli stara podloge (chyba dla porownania) .. wiec jak sie okazalo mamy teraz dwie.. ;) wiec dobrze mi sie wydawalo ze po naprawie worek z namiotem zrobil sie ciezszy.. no zobaczymy moze zostawimy ta stara podloge na wieczystej wycieczce tutaj..
![](http://4.bp.blogspot.com/_fmAXcR5FNEQ/StydvB9xP2I/AAAAAAAAABg/qza6nNqkhPU/s320/Imagen+113.jpg)
Laguna Verde
z Coromote nastepnego dnia ruszylismy w kierunku laguny Verde ktora dla mnie osobiscie jest urzeczywistnieniem wyobrazenia o jeziorze ,,Niespodzianka''.
I choc 3 km na drogowskazie wydaje sie byc drobnym nagieciem prawdy i choc wieczorem robi sie zimno to i tak mi sie tam podobalo.
Byl tez z nami pies ktory jak zwykle przy takich okazjach spal z nami w namiocie i jadl nasze jedzenie (i jadl chyba najwiecej).. No ale taki byl mily.. ze coz bylo robic
O nastepnym dniu w deszczu pisala juz Lu wiec ja nie bede .. bo wiele sie nie wydarzylo
poza tym ze arepy zestarzaly sie o jeden dzien..
![](http://1.bp.blogspot.com/_fmAXcR5FNEQ/Styfp227dEI/AAAAAAAAABo/Y2NhxvU4uco/s320/Imagen+149.jpg)
Glaciar pod Pico Humbolt
Nastepnego dnia poszlismy na wycieczke do Lodowca pod pico Humboltem a popoludniu a wlasciwie wieczoro-noca zeszlismy w dol do laguny Coromote (dzieki temu nastepnego dnia bylo troche blizej)
Teraz chyba nadszedl moment dodania kilku zdjec ktore nie zmiescily sie powyzej..
![](http://3.bp.blogspot.com/_fmAXcR5FNEQ/StyiKXonHQI/AAAAAAAAACA/bY2KJsdwTFA/s200/Imagen+131.jpg)
![](http://2.bp.blogspot.com/_fmAXcR5FNEQ/StyiLDTjCiI/AAAAAAAAACI/4s40JpSMz94/s200/Imagen+180.jpg)
![](http://4.bp.blogspot.com/_fmAXcR5FNEQ/StyiJ_xKefI/AAAAAAAAAB4/BhRieCTBY8E/s200/Imagen+130.jpg)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz